Powiększone węzły chłonne u 5-letniej córki a podanie antybiotyku – odpowiada Lek. Tomasz Budlewski Co mogą oznaczać powiększone węzły chłonne u 4-letniego dziecka? – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska
Napadowe czerwienienie się (rumień) twarzy Podstawowe badanie lekarskie Badanie APTT • Zespół Sjörgena • Odleżyny • Tamowanie krwotoku • Grzybica jamy ustnej • • Otyłość. Miałam ostatnio wykonane USG węzłów chłonnych. Nie byłam ostatnio chora, jednak one są powiększone. Po prawej stronie 16x5mm, a po lewej 21x6mm.
Nasilający się kaszel u dziecka z powiększonymi węzłami okolicy szyi, szczególnie jeśli towarzyszą mu duszność, poszerzenie naczyń szyjnych oraz obrzęk twarzy, to objawy ucisku dużego guza śródpiersia na drogi oddechowe oraz zespołu żyły głównej górnej (ryc. 3).
Bardzo proszę o radę w następującej sprawie.Wkrótce minie rok od anginy mojego teraz 4 - letniego synka. W czasie wizyty, na której angina została zdiagnozowana dowiedziałam się,że synek ma powiększone
wyraźnie powiększone węzły chłonne szyjne i karkowe po lewej stronie o dł do 12 mm, odpowiednio po stronie prawej ich długość wynosi 6 mm. Miał też wykonane usg wątroby, pęcherzyka żółciowego, nerek, trzustki i śledziony i wszędzie napisane jest przy nich że prawidłowej struktury oraz wielkości.
Ja bym poszła na usg – nie wytrzymałabym. Moja córcia miała powiększone węzły chłonne szyjne, były to takie drobne stwardnienia, badania krwi i usg u świetnego specjalisty wykluczyły to, czego się obawiałam. Życzę tego samego:).
Powiekszony węzeł (forum "ogólne") 3 powiększone węzły na szyi (forum "czy mam ziarnicę?") powiekszone wezły na szyi (forum "ogólne") Wypowiedzi na forum dyskusyjnym zawierają indywidualne zdanie ich autorów, jeśli nie zgadzasz się z czymś - masz pełne prawo do wypowiadania się. Każdy autor odpowiada za swoje odpowiedzi.
4OruK.
napisał/a: raissa1 2013-09-16 14:27 Witam, od ok. 3 tygodni mam powiększone węzły chłonne na szyi oraz jeden nadobojczykowy. Łącznie jest ich 7. Są różnej wielkości, jedne jak ziarno grochu, inne to takie fasolki. Ogólnie nie są widoczne przez skóre, są natomiast dobrze wyczuwalne, twarde, trochę "uciekają", gdy się je uciśnie. Nie bolą. Dodatkowo od dwóch miesięcy jestem wyjątkowo osłabiona i senna. Ostatnimi tygodniami mogę spać nawet 12 godzin bez przerwy jeśli mnie nikt nie obudzi. a mimo to i tak ciągle jestem zmęczona. Często boli mnie głowa. Jest mi duszno, kręci mi się w głowie, mam mniejszy apetyt. Temperatura od 36,8 do 37,4, czyli chyba nie jest problemowa... W maju również mialam problem z węzłami, ale za uchem. Były powiększone właściwie bez przyczyny, bo morfologia była w normie, crp również, nie miałam żadnej infekcji, nic mnie nie bolało, ani gardło, ani ucho, no nic kompletnie. Nie wiem co o tym myśleć? coś nie tak z moim układem odpornościowym? reaguje jakoś nieadekwatnie, wyrzuca te węzły ot tak? Martwię się, bo słyszałam, że niektóre choroby mogą nie dawać początkowo zmian w morfologii a mogą być nowotworami... Czy to możliwe, żeby takie powiększanie się węzłów mogło być objawem poważnej choroby? napisał/a: Ell 2013-09-17 11:15 37,4 - to juz nie taka normalna temperatura. Zrob morfologie z rozmazem. Ale wynikami nie zawsze trzeba sie sugerowac "jak w porzadku to jest ok" Niestety, czasami nie jest ok. Przydaloby sie zrobic usg wezlow, glownie tych nadobojczykowych. Powiekszenie wezlow chlonnych moze byc objawem powaznej choroby, ale nie musi. Jesli jednak odczuwasz inne objawy, jak zmeczenie, na dodatek, masz stan podgoraczkowy, to warto sie wybrac do lekarza. wezly sa po jednej stronie ciala? napisał/a: Ell 2013-09-17 11:20 raissa napisal(a): 1. Martwię się, bo słyszałam, że niektóre choroby mogą nie dawać początkowo zmian w morfologii a mogą być nowotworami... 2. Czy to możliwe, żeby takie powiększanie się węzłów mogło być objawem poważnej choroby? 1. Prawda, dlatego, jesli lekarzowi cos sie nie podoba to wysyla na biopsje wezla 2. jak najbardziej moze, dlatego warto wybrac sie do lekarza. Ale spokojnie, nie kazdy wezel to od razu nowotwor. W wiekszosci przypadkow to sa zwykle zapalne wezly. Wystarczy sie skaleczyc, albo minimalny bol gardla czy z zebem cos sie dzieje i juz wyskakuje wezel. napisał/a: raissa1 2013-09-17 12:40 Ell napisal(a): wezly sa po jednej stronie ciala? są po obu stronach szyi, a nadobojczykowy jest jeden, po prawej stronie. W maju węzły za uchem były po jednej stronie, ale wtedy lekarka po zobaczeniu wyników morfologii i crp powiedziała, że nie ma się czym przejmować. Byłam dzisiaj na badaniach, za dwie godziny odbiorę wyniki i może choć trochę przestanę się martwić... napisał/a: Ell 2013-09-17 13:05 raissa napisal(a):Ell napisal(a): wezly sa po jednej stronie ciala? są po obu stronach szyi, a nadobojczykowy jest jeden, po prawej stronie. W maju węzły za uchem były po jednej stronie, ale wtedy lekarka po zobaczeniu wyników morfologii i crp powiedziała, że nie ma się czym przejmować. Byłam dzisiaj na badaniach, za dwie godziny odbiorę wyniki i może choć trochę przestanę się martwić... spokojnie, nie martw sie. Jak pisalam wyzej, najczesciej wezly sa odczynowe. Jak sa po obu stronach, to nie jest zle- tak mi kiedys mowil lekarz. napisał/a: raissa1 2013-09-17 13:10 Dzięki, mam nadzieję, że masz rację. napisał/a: raissa1 2013-09-18 11:09 Wyniki są bardzo dobre! :) Wszystko w normie poza RDW, które wynosi u mnie 15,1 przy normie 11,5-14. To chyba nie jest znaczące... OB- 8 16, więc też ok. Rozmawiałam ze znajomą i ona twierdzi, że węzły chłonne mogą powiększać się "sezonowo" i spowodowane jest to zablokowaniem odpływu chłonki. Poleciła mi drenaż limfatyczny. To dobry pomysł? Zastanawia mnie dlaczego przez tak długi czas mam podwyższoną temperaturą, a OB jest w normie... Zawsze myślałam, że to idzie w parze. napisał/a: Ell 2013-09-18 13:00 Nawet przy nowotworach OB czasami jest niskie. Dlatego np czesto ludzie chorzy na ziarnice sa diagnozowani np rok, gdyz morfologia ok,ob crp ok, wiec lekarze daja spokoj. Najczesciejto pacjenci nalegaja na dalsze badania. Ja na Twoim miejscu mimo wszystko by, dalej naciskala na zbadanie najwiekszego wezla. Zwlaszcza, ze masz stan podgoraczkowy, jestes zmeczona, wiec moze organizm walczy z infekcja. Zreszta tutaj moze sie sporo dowiesz. Co prawda nie mysle, ze chorujesz na cos powaznego, ale tutaj dokladnie pisza ludzie jak diagnozowali swoje wezly napisał/a: raissa1 2013-09-18 15:06 Dziękuję za link. Poczytam.
Dodano dnia 12. Październik, 2020 Powiększone węzły chłonne u dziecka lub osoby dorosłej to objaw, którego nie można lekceważyć. Zwłaszcza gdy towarzyszą mu inne dolegliwości: ból, obrzęk, zmęczenie, podwyższona temperatura. Zobacz, jakie są przyczyny powiększonych węzłów chłonnych. Węzły chłonne są częścią układu odpornościowego. Są one zlokalizowane na całym ciele, ale najwięcej znajduje się na szyi, pod pachami, w pachwinach i za uchem. Ich zadaniem jest filtrowanie limfy (usuwanie z niej toksyn i drobnoustrojów), a także produkcja komórek odpowiedzialnych za zwalczanie patogenów – bakterii, wirusów, a nawet komórek nowotworowych. Węzły chłonne mogą znajdować się tuż pod skórą lub być umieszczone głębiej. W obu przypadkach nie są one wyczuwalne, widoczne, ani nie powodują żadnych dolegliwości. Wyjątek stanowią powiększone węzły chłonne. Gdy dojdzie do takiej sytuacji, konieczna jest wizyta u lekarza. Kiedy stwierdza się powiększone węzły chłonne? Powiększone węzły chłonne osoby dorosłej stwierdza się, gdy po przyłożeniu dłoni do miejsca, w którym się znajdują, wyczuwa się niewielkie zgrubienie. Jego wielkość może być różna. Za niepokojące uznaje się sytuacje, gdy średnica przekracza 1 cm u osoby dorosłej. Natomiast powiększone węzły chłonne u dziecka stwierdza się, gdy ich rozmiar przekroczy 2 cm. Wiele zależy jednak od tego, gdzie są one zlokalizowane oraz czy towarzyszą im jakiekolwiek inne objawy. Niekiedy powiększone węzły chłonne na szyi, za uchem lub pod pachami widać gołym okiem. Mają postać lekkich wybrzuszeń pod skórą. Po przyłożeniu dłoni w to miejsce można wyczuć twarde guzki. Czasami pojawia się też ból lub obrzęk. Powiększone węzły chłonne i objawy im towarzyszące Powiększone węzły chłonne (za uchem, na szyi, pod pachami lub w pachwinach) mogą nie dawać żadnych objawów, a zmiany w ich obrębie są rozpoznawane przypadkowo – pacjent zauważa je np. podczas czynności higienicznych. Częściej jednak towarzyszą im inne dolegliwości. Są to miejscowy obrzęk, zaczerwienienie skóry, ból oraz tkliwość. Powiększone węzły chłonne szyjne mogą być przyczyną trudności z przełykaniem lub oddychaniem. Polecane produkty
1. Link do strony z możliwością wsparcia forum: 2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację (linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h. Węzły szyjne powiększone z obszarami martwicy Autor Wiadomość slonkoonline Dołączyła: 11 Paź 2010Posty: 13 #1 Wysłany: 2010-10-11, 09:40 Węzły szyjne powiększone z obszarami martwicy Witam! Zawitałam tu z pewną nadzieją na jakieś pomocne diagnozy... Jutro lub w środę jadę do instytutu hematologii w wa-wie na chocimskiej, jednak może dziś dowiem się jeszcze czegoś. Napewno większość z Was wie, jak jest miło czekać na nieznane. Problem mój wygląda następująco. Może napiszę co wyszło z USG. Tarczyca ok. Naczynia szyjne bez zmian. Śłinianki o jednorodnej echogeniczności. Powiększone, naliczone węzły chłonne po stronie lewej szyi, głównie w okolicy wyrostka sutkowatego, największy z obszarem niskoechogenicznym (martwica), węzeł 12x5,6mm, obszar martwicy 4x6mm. Powiększony, zmieniony węzeł podbrydkowy 20,5x12mm wielkości z nietypowym bogatym unaczyneniem o spektrum niesystemowym. Obok dwa węzły z wąskimi wnękami 16 i 11mm długości - obraz może wskazywać na możliwość zmian rozrostowych, bardziej prawdopodobne zmiany odczynowe, naciekowe zapalne wychodzące z wyrostka sutkowatego lewego. Rozmaz manualny: - 0,30 eozynofile - 0,04 limfocyty - 0,64 monocyty - 0,02 Z krwi limfocyty mam 4,6 przy normie 1,2-3,2 Internista określił to jako lekką limfocytozę. WBC mam też podniesione trochę przy normie Wszystko zaczęło się od tego, że wyskoczył mi ten wyrostek sutkowaty na głowie, a później pojawił się też ten węzeł na szyi. Poszłam do internisty dostałam antybiotyk na 3 dni. Ostatniego dnia jestem więcej niż pewna przeziębiłam wyrostek bardziej. Tak mnie bolało, że nie mogłam spać na lewej stronie głowy. Spuchło też bardziej. Po jakimś czasie ustąpił ból, ale gulka została. Poszłam na USG tych węzłów (tak kazał internista, gdyby nie znikały). USG wyszło jak już napisałam. Zrobiłam też pantomograf zębów, jednak ja się na tym nie znam. Nie bolą mnie zęby z lewej strony, za to mam bardzo "rozwalonego" zęba po prawej. Nie wiem co myśleć... Oczywiście boję się najgorszego. Mam maleńkie dziecko (16msc) i chciałabym jeszcze pozadręczać meża Mimo iż staram się być optymistką trochę się boje. Skończyłam Zdrowie Publiczne i wiem, że medycyna daje szanse na przeżycie nawet z rakiem.... Wszystko zależy od nastawienia. Może ktoś miał podobną sytuację? Pomożecie? Pozdrawiam [ Dodano: 2010-10-11, 11:02 ] Zapomniałam dopisać, że internista dodatkowo "obmacał" obojczyki i pachy. Nie wyczuł nic... Mimo wszystko martwie się, bo wiem, że nie każda choroba przebiega "książkowo". zufed PRZYJACIEL Forum Dołączyła: 10 Kwi 2009Posty: 2473Skąd: KrakówPomogła: 348 razy #2 Wysłany: 2010-10-11, 21:38 slonkoonline, nie bardzo rozumiem to zdanie: slonkoonline napisał/a: Wszystko zaczęło się od tego, że wyskoczył mi ten wyrostek sutkowaty na głowie Wyrostek sutkowaty ma każdy z nas Od jak dawna ten stan się utrzymuje (powiększone węzły)? Czy dolega Ci coś innego oprócz tych węzłów? Podwyższona temp ciała, poty nocne, osłabienie, utrata wagi? pozdrawiam zuza _________________Amor vincit omnia... slonkoonline Dołączyła: 11 Paź 2010Posty: 13 #3 Wysłany: 2010-10-11, 23:02 Wyskoczył w sensie, że się przeziębił. Nie mam żadnych objawów poza wymienionymi wyżej. Utraty wagi nie zanotowałam. W każdym razie nie znaczna. Nie wspomniałam jeszcze o tym, że jestem alergikiem. Praktycznie wszystkie alergeny wziewne. Kontaktowe np. trawa. Biorę stale leki typu "amertil". Mam w domu psa i kota. Do tej pory nie przechodziłam toxoplazmozy (jeśli to istotne). To wszytsko... zufed PRZYJACIEL Forum Dołączyła: 10 Kwi 2009Posty: 2473Skąd: KrakówPomogła: 348 razy #4 Wysłany: 2010-10-12, 20:46 slonkoonline, stawiałabym mimo wszystko na odczynowy (zapalny ) charakter węzłów - opis USG również sugeruje takie pochodzenie (plus Twoja alergia). Jednak to samo USG mówi o rozrostowym charakterze zmian i dlatego nie wolna sprawy tak zostawić. Nie piszesz nic, co zasugerował lekarz internista. Dla wyjaśniania proponuję porozmawiać z nim na temat tych węzłów. Rozumiem, że byłaś leczona jednym tylko antybiotykiem, czy próbowano też innych? Jak długo byłaś leczona antybiotykiem? pozdrawiam ciepło zuza _________________Amor vincit omnia... slonkoonline Dołączyła: 11 Paź 2010Posty: 13 #5 Wysłany: 2010-10-12, 23:46 Bosze... Skasowałam sobie wszystko co napisałam. Jeszcze raz.... Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Tylko Ty odpowiadasz. Byłam dziś w Wa-wie na Chocimskiej u hematologa. Trochę jestem zawiedziona... Nie oglądał mnie. Tylko badania. Na ich podstawie odesłał mnie z listą badań do wykonania i ze stwierdzeniem "wygląda, że może to być infekcyjne". Zapytał potem tylko czy gorączkuje. Na badania już jestem pozapisywana. RTG już zrobiłam. Tylko badania krwi zostały i usg jamy brzusznej. Mam się zgłosić z kompletem. Antybiotykiem byłam leczona tylko jednym. Jakiś na "D", na trzy dni po jednej tabletce. Lekarz kazał zrobić usg jeśli po 10 dniach nie zniknie to. Nie znikło, więc zrobiłam. Znajomy radiolog, który mi je robił tak mi wszystko wyjaśnił, że w jednej sekundzie osiwiałam. Zaczęło się od białaczki, a skończyło na chlamydiach..... :( Internista u którego byłam z usg, można powiedzieć, że rozłożył ręce. Powiedział, że wg usg może to być wszystko. Że u młodych najczęściej ziarnica zł. lub chłoniak. Po czym zbadał mi węzły w ok. obojczyka i pod pachami. Stwierdził następnie, że w ciągu 3 msc (tyle mniej więcej minęło od początku) miałabym już pakietami powiększone węzły przy ziarnicy. Dlatego też może to nie być to.... No i tyle... Trochę mi już lepiej, bo hematolog mniej więcej wie, jak wygląda taki a taki węzeł na usg. Jednak powiedział to samo, że do konkretnego badania trzeba wycięcia. Chyba, że wyjdą bakterie jakieś, albo wirusy. Mam jakiś cień nadzieji i chociaż nie zadręczam się całymi dniami jedną myślą. Lekarze zgodnie (hematolog i internista) powiedzieli, że jeśli to nie rośnie, to nie trzeba się stresować. Tylko, że pod żuchwą to wogóle nie wiedziałam o jego istnieniu, a jest najbardziej "brzydki". Może być tak, że chłonka z zarazkami spłynęła z wyrostka sutkowatego aż pod żuchwę? Serdecznie pozdrawiam! Marta zufed PRZYJACIEL Forum Dołączyła: 10 Kwi 2009Posty: 2473Skąd: KrakówPomogła: 348 razy #6 Wysłany: 2010-10-13, 23:23 slonkoonline, teraz musimy poczekać na wyniki badań. Wydaje mi się, że nie ma co gdybać i robić zakładów, na co możesz być chora Kiedy masz termin na USG? pozdrawiam ciepło zuza _________________Amor vincit omnia... slonkoonline Dołączyła: 11 Paź 2010Posty: 13 #7 Wysłany: 2010-10-14, 10:15 Hej... USG mam na 25 października. RTG juz zrobione, a wyniki w najbliższy wtorek. Zaraz po USG bede jechała do poradni hematologicznej na wizyte. Mam nadzieję, że coś się dowiem. Niepewność jest okropna. Chociaż teraz już jest lepiej. Może niesłusznie, ale po tym co powiedział ten hematolog robię sobie nadzieję, że jednak infekcja. Myślę nad toxoplazmozą. Mam kota, często (niestety) muszę po nim sprzątać. Podczas ciąży nie przechodziłam jej, a od tamtej pory nie robiłam badań. Mam wrażenie, że zmniejszyło mi się to na głowie... Pozdrawiam! zufed PRZYJACIEL Forum Dołączyła: 10 Kwi 2009Posty: 2473Skąd: KrakówPomogła: 348 razy #8 Wysłany: 2010-10-14, 20:53 slonkoonline napisał/a: Myślę nad toxoplazmozą. To idź i zrób sobie badania w tym kierunku Będziesz wiedzieć. Daj znać jak wyniki RTG będą. pozdrawiam zuza _________________Amor vincit omnia... slonkoonline Dołączyła: 11 Paź 2010Posty: 13 #9 Wysłany: 2010-10-19, 23:23 Cześć! Dziś odebrałam wynik RTG. Tak się bałam, że wysłałam męża. Ten, jak to zwykle bywa, nie odebrał wyniku, bo nie było nikogo przez 10 min Zdenerwowałam się i zamiast do pracy, pojechałam do szpitala odebrać wynik i udowodnić mężowi, że można Wynik taki: Serce i pień naczyniowy w normie. Płuca bez zagęszczeń, bez zastoju w krążeniu małym. Przepona wolna. Zauważyłam też, że węzełek na głowie przy wyrostu rano jest słabo wyczuwalny, a na wieczór bardziej. A ten na szyi jest albo mniejszy, albo zlał się z mięśniem. Już go nie czuje tak popostu na szyi. Muszę pogmerać. Chociaż tak, jak teraz boli mnie na głowie. Mam wrażenie, że to po weselu w weekend. Chyba mnie przewiało. Wogóle często w taki zimniejszy dzień, z wiatrem ostrym boli mnie. Chociaż staram się pilnować i nie zaziębić tego.... Od poniedziałku mam urlop i zaraz na początku tygodnia będę miałą USG jamy brzusznej oraz badania krwi. Tu takie moje pytanie, czy jak mam okres, to to może mieć wpływa na wynik badań krwi? zufed PRZYJACIEL Forum Dołączyła: 10 Kwi 2009Posty: 2473Skąd: KrakówPomogła: 348 razy #10 Wysłany: 2010-10-20, 17:10 slonkoonline napisał/a: Tu takie moje pytanie, czy jak mam okres, to to może mieć wpływa na wynik badań krwi? Zrób spokojnie badania, jak pójdziesz z nimi do lekarza powiedz poprostu, że były robione podczas miesiączki i już. Cieszę się, że RTG jest dobre. slonkoonline, Mężowi wybacz, faceci czasem już tak mają pozdrawiam zuza _________________Amor vincit omnia... slonkoonline Dołączyła: 11 Paź 2010Posty: 13 #11 Wysłany: 2010-10-21, 10:46 Hej! Ja też się cieszę z wyniku RTG. Jednak to o niczym jeszcze nie przesądza. Myślę, że dopóki nie trafię z wynikami do hematologo, to nie będę niczego pewna. Co do facetów.... Wiadomo. Samiec. Właśnie sprzątnełam puszkę po piwie (wczrajszym) mojego męża. Przecież puszka jest taka ciężka, a kosz tak daleko Pozdrawiam. Do następnego wyniku... Bardzo dziękuję za aktywność. slonkoonline Dołączyła: 11 Paź 2010Posty: 13 #12 Wysłany: 2010-10-26, 22:22 Cześć! Jak tam zdrówko? Jak znosicie niemiłą jesienną aure? Ja już zaliczam pierwsze jesienne dolegliwości. Gardło zaczyna boleć, zatoki też szwankują. Czuje je na czole 24h/24h :( Jestem już po USG jamy brzusznej. Internista wogóle nie napisał co jest wskazaniem do wykonania USG i dobrze, że się odezwałam, bo lekarz lepiej przyglądał się węzłom w tych okolicach! Żart jakiś chyba! Wiem, że nie podobało się interniście, że musi te skierowania dać, ale mógł jednak się przełamać. Ogólnie USG wyszło dobrze. Narządy w normie, naczynia także. Węzły wszystkie w normie. Dziś byłam także na badaniach krwi. Miałam tam wypisane różne, różniste. Ostatecznie poszłam prywatnie, bo państwowo dopiero w czwartek, a wyniki w piątek.... Zapłaciłam za wszystko 83zł :( Jutro rano wyniki dostanę i od razu z nimi jadę na Chocimską do hematologa. Mam nadzieję, że jutro dowiem się czegoś. Myślę i czuję jakby węzeł na szyi zmniejszył się. Poprzednio czułam go poprostu na szyi, bez przyciskania. Teraz już muszę naprawde mocno przyciskać, żeby czuć go. Nie wiem natomiast jak ten pod żuchwą.... Ale jego nie wyczuje za Chiny! Nawet nie wiedziałam, że jest powiększony. Teraz mam coś po prawej stronie koło krtani/tchawicy. Mąż mój twierdzi, że to od gardła. Możliwe to bardzo, bo mnie boli trochę. Ja natomiast śmieję się, że mam pasożyta, który po mnie spaceruje. Teraz poszedł sobie z szyi do gardła Czy może to mieć jakiś związek jeśli jako dziecko miałam właśnie w gardle gronkowca złocistego? Serdecznie pozdrawiam wszystkich chorowitków i życzę dużo słoneczka na codzień. zufed PRZYJACIEL Forum Dołączyła: 10 Kwi 2009Posty: 2473Skąd: KrakówPomogła: 348 razy #13 Wysłany: 2010-10-26, 22:58 slonkoonline napisał/a: Czy może to mieć jakiś związek jeśli jako dziecko miałam właśnie w gardle gronkowca złocistego? Gronkowiec złocisty jest obecny w nosie lub gardle u prawie 20-30 procent ludzi U niektórych np w okresie obniżonej odporności (lub u osób z obniżona odporności u dzieci na przykład, przewlekle chorych itp) wywołuje dolegliwości i infekcje. Możesz zrobić sobie wymaz z gardła, nie zaszkodzi. Nowy węzeł faktycznie może być wynikiem Twojej infekcji. Odezwij się koniecznie po wizycie u lekarza. pozdrawiam ciepło z z zimnego i ponurego Krakowa zuza _________________Amor vincit omnia... slonkoonline Dołączyła: 11 Paź 2010Posty: 13 #14 Wysłany: 2010-10-27, 20:17 Hej! Koniecznie się odzywam po wizycie Jest dobrze, a przynajmniej bardziej optymistycznie. Morfologie odebrałam dziś rano. Wszystko jest OK. Monocyty procentowo wyszły troche wyżej, ale manualnie jest OK. Miałam też żelazo 158 przy normie 150. Reszta wyników w normach. Hematolog o monocytach wyraził się, że są ok. Jakby ten procentowy wynik niewiele znaczył No on więcej pewnie wie niż ja, więc się nie mądralinuje Węzeł na szyi zmalał. Lekarz go zmacał i powiedział, że jest mniejszy. Ja sama też to czuję, już nie "wsytaje". Pod żuchwą też nie wymacał. Ten koło krtani/tchawicy nie został zlokalizowany przez Pana Dr. Zlecił kilka badań, w tym toxo i HIV itp. Wyniki za około tydzień. Zrobił wywiad pytając o objawy ziarnicy: poty, gorączkę i świąd. Pytał dlaczego wogóle było robione USG. No takie tam.... dla niego ważne rzeczy. Bałam się jak cholera! Bo z moimi kartkami latał jeszcze do jakiejś koleżanki. Ostatecznie po badaniu i wywiadzie powiedział, że stawia na toxo. Węzeł na głowie, w okolicy wyrostka sutkowatego jest charakterystyczny dla toxo, a był pierwszy. Jeszcze wspominał coś, że być może tarczyca. Tylko pamiętam, że na USG wyszła Ok. Tylko ja się nie znam, czy jeśli coś jest nie-halo, to ona jest wieksza. Kazał też iść do laryngologa i stomatologa. Do tego drugiego, to aż się moje zęby proszą! Wstyd się przyznać, ale po ciąży to zaniedbałam je. Jeden już bytuje w 3/4 swojej dawnej wielkości Korony zęba jest 1/2 :( Lekarz kazał też interniście wypisać zwolnienie z pracy na okres do wyjaśnienia sprawy. Ten oczywiście miał spory problem... Nastękał się czytając kartę informacyjną od hematologa, że HEJ! Bosze... Czy są jeszcze lekarze z powołaniem?! Już nie prosiłam się o zwolnienie, bo i tak na tym nie wyjdę dobrze (chodzi o finanse), a czuję się ok i pracować mogę. Ostatecznie mam skierowanie do laryngologa i 5 listopada kolejną wizytę u hematologa. Będą wtedy już wyniki badań. AHA! Hematolog powiedział, że węzły nie kwalifikują się do biopsji. No i coś wspominał, że objawy nie bardzo pasują do zmian nowotworowych, ale jednoznacznie nie wykluczył. Wczoraj i dziś to tyle krwi ze mnie wzieli, że chyba cały zeszły rok tyle nie straciłam :D A jakie mieli na bajerze strzykawki do pobierania! Znaczy to coś przy igle Jak zobaczyłam tyle strzykawek, to się przestraszyłam (nie lubię igieł mimo, że zawsze się gapie na "wkłócie"). A tu takie fajne coś, co siedzi w żyle, a krew nie leci... tylko strzykawki "pyk, pyk" się przyczepia. No i tyle po krótce. Chyba dobrze prawda? Znaczy, czy dobrze? W każdym razie bardziej optymitycznie niż poprzednio. Trochę zawiodłam się, że nie było USG. Chociaż może Ci lekarze mają USG "w rękach"? Pewnie takich węzłów "namacali" się w swoim życiu. A u Was jak? Mam nadzieje, że mój optymizm nie jest mylny. Mam narazie urlop.... Jutro idę do fryzjera, potem oglądać mieszkanie (ewntualnie do kupna) i ogólnie zamierzam się byczyć i być zadowolona! Mam nadzieję, że mój optymizm będzie zakaźny i Wam się uzależni. Chciałabym, żeby wszystkim było wesoło! Bo jednak wtedy zawsze lepiej mijają dni. Serdecznie pozdrawiam! zufed PRZYJACIEL Forum Dołączyła: 10 Kwi 2009Posty: 2473Skąd: KrakówPomogła: 348 razy #15 Wysłany: 2010-10-27, 23:05 slonkoonline, cieszą mnie te optymistyczne wieści slonkoonline napisał/a: Jeszcze wspominał coś, że być może tarczyca. Tylko pamiętam, że na USG wyszła Ok. Tylko ja się nie znam, czy jeśli coś jest nie-halo, to ona jest większa. Przy zaburzeniach hormonalnych tarczyca może być nie powiększona. slonkoonline napisał/a: Kazał też iść do laryngologa i stomatologa. Do tego drugiego, to aż się moje zęby proszą! Wstyd się przyznać, ale po ciąży to zaniedbałam je. Jeden już bytuje w 3/4 swojej dawnej wielkości Korony zęba jest 1/2 :( Udam, że nie słyszałam A tak poważnie, mimo wszystko załatw sprawę z zębami, nie tylko z powodów węzłów, ale tak poprostu, dla siebie. slonkoonline napisał/a: Trochę zawiodłam się, że nie było USG. Chociaż może Ci lekarze mają USG "w rękach"? Pewnie takich węzłów "namacali" się w swoim życiu. Wydaje mi się, że brak USG wynika z kilku faktów: z tego, że miałaś całkiem świeży wynik, po przeprowadzeniu wywiadu i zbadaniu Ciebie, uznał, że nie ma takiej konieczności dodatkowo z pewnością doświadczenie lekarza pozwoliło wysnuć takie wnioski. Ale generalnie prognozy są optymistyczne i z tego trzeba się cieszyć pozdrawiam serdecznie zuza _________________Amor vincit omnia... Wyświetl posty z ostatnich: Nie możesz pisać nowych tematówNie możesz odpowiadać w tematachNie możesz zmieniać swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz głosować w ankietachNie możesz załączać plików na tym forumMożesz ściągać załączniki na tym forum Dodaj temat do UlubionychWersja do druku
mój młodszy synek od prawie 2 lat ma okresowo powiększający się jeden z węzłów chłonnych wzdłuż szyi nie są to kuleczki :0 pierwszy raz wypuchł kiedy mały przechodził jakąś niegroźną infekcję z jednodniową temperaturą od tamtej pory węzęł powiększał się regularnie podczas każdej, nawet najdrobniejszej infekcji rok temu podczas mononukleozy osiagnął rozmiary..olbrzymie, jak przy śwince przez kilka miesięcy był spokój i kilka tygodni temu znowu wypuchł bez powodu...po czym kilka dni później pojawiła się infekcja dostaliśmy skierowanie na hematologię - w panikę wpadła nasza pediatra mały został przebadany, wierzę na onkologia/hematologia to miejsce gdzie w razie poważnego schorzenia lekarz nie zbywałbynas...więc badania wszystkie wyszły ok uspokajano mnie, że węzeł będzie się okresowo powiększał i aby z tego powodu nie wpadać w panikę...po prostu taka uroda mojego dziecka aktualnie węzeł znowu jest powiększony od kilku dni ale ja jestem spokojniejsza
powiększone węzły szyjne u dziecka forum